
Rada nadzorcza w Jelcz Sp. z o.o. 18-go listopada br. odwołała prezesa spółki Waldemara MARKIEWICZA, który piastował stanowisko od sierpnia 2024 roku. Chwilowo obowiązki prezesa pełni Jakub RUBIŃSKI.
W postepowaniu konkursowym wybrany nie tylko nowy prezes, lecz także dodatkowy członek zarządu.
Decyzja o zwolnieniu Waldemara MARKIEWICZA została podjęta kilka dni po tym, jak media poinformowały o opóźnieniach w realizacji zamówień oraz o niezadowoleniu wojska w związku z problemami w dostawach. Kłopoty poskutkowały naliczeniem kary umownej w wysokości 10 mln zł.
Wiceminister aktywów państwowych Konrad GOŁOTA stwierdził, że w Jelczu będzie trzeba przeprowadzić “szybką restrukturyzację”. – „Jako MAP mamy świadomość, że trzeba zmian w Jelczu. Produkcja musi być efektywna, by Jelcz skorzystał z szansy, jaką dzisiaj ma przed sobą w postaci bardzo dużych zamówień z Sił Zbrojnych” – powiedział minister.
Jelcz jeszcze w maju nadrabiał zaległości produkcyjne powstałe w 2024 roku. Podjęto wówczas szereg działań zwiększających potencjał produkcyjny i wolumen pojazdów przekazywanych do Sił Zbrojnych RP. Objęły one m.in. reorganizację fabryki, przygotowanie drugiego pasa montażowego i zakup maszyn do obróbki. Zdecydowano się też na współpracę z podmiotem z Grupy Kapitałowej HSW S.A. tj. HSW Oddział Autosan w Sanoku.
W maju br. ogłoszono, że w ramach programu obrony powietrznej Narew spółka otrzyma 750 mln zł dofinansowania na budowę nowej fabryki. W ten sposób mają zostać wzmocnione moce produkcyjne firmy. Opóźnienia w dostawach wynikają bowiem m.in. ze zbyt małego zakładu, co szczególnie widać przy montażu wielkich ciężarówek.
Sprawa spółki powróciła w październiku br. Premier Donald TUSK poinformował wówczas, że zakłady po upadłym na początku roku Rafako mają zacząć działać jako jeden z oddziałów Jelcza. W zakładzie pracę ma znaleźć 500 osób, a pełna produkcja ma ruszyć w ciągu półtora roku, choć prace miały się już rozpocząć.
Jelcz, niegdyś jedno z czołowych polskich przedsiębiorstw motoryzacyjnych, od lat próbuje odbić się od dna. Dawny producent autobusów zatrudniał w najlepszych latach ponad 10 tys. osób. Zakłady Samochodowe Jelcz S.A. upadły w 2008 roku, ale w wyniku przekształceń kapitałowych powstała spółka-córka będąca częścią PGZ. Obecne zamówienia mogą być szansą na przywrócenie, choć częściowe, dawnej chwały. Wartość kontraktów podpisanych w ostatnich miesiącach wynosi 1,2 mld zł.
Jelcz w całości należy do Huty Stalowa Wola, wchodzącej w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej, która w kwietniu 2012 nabyła 100% akcji.